
Na jednym z ostatnich instagramowych stories otrzymałam pytanie „czy trudno jest oddzielić bycie adwokatem od życia prywatnego? Na przykład myśli się o klientach?”. To z kolei skłoniło mnie do szerszych przemyśleń na temat tego, jakie miejsce i jaką rolę ma w naszym życiu wykonywany zawód.
Moje doświadczenia są takie, że o klientach myśli się często i o bardzo różnych porach dnia, strategie spraw planuje się nie tylko w kancelarii, a najlepsze pomysły przychodzą czasem przed snem, czasem pod prysznicem, a czasem w drodze na weekend. Nie da się zamknąć kancelarii na klucz i zostawić wszystkiego za drzwiami, a przynajmniej ja tak nie potrafię.
Adwokatem się jest, a nie bywa. To nie tylko praca i sposób na zarabianie pieniędzy.
W wielu przypadkach żyjemy sprawami klientów, cieszymy się z ich sukcesów i myślimy o nich na długo „po godzinach” pracy.
O czym jednak trzeba pamiętać to:
📌 Zdrowy umiar w zaangażowaniu w sprawy klientów – ważne, żeby nie przesadzić i mieć również czas i przestrzeń tylko dla siebie
📌Jasne ustalenie zasad kontaktu z klientem, jego częstotliwości i godzin kiedy jesteśmy dla klienta dostępne
📌 Wybierając partnera/partnerkę w życiu prywatnym ważne, aby to był ktoś kto ma szacunek i zrozumienie dla naszego często nienormowanego czasu pracy
A jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Potrafisz zamknąć kancelarię i zostawić za drzwiami wszystkie sprawy?
O czym jeszcze wg Ciebie warto pamiętać?